Browse Month

January 2012

Zasadzka na wyjątka!

Czasami zdarza sie, że aplikacja wraca z testów bo tester popsuł aplikację i gdzieś leci mu wyjątek.
Czasami zdarza się, że sami popsujemy naszą aplikację i gdzieś nagle leci wyjątek.
Czasami od razu wiemy, które miejsce “przecieka”, kiedy indziej musimy chwilę poszukać.
Niestety, również czasami zdarza się, że pomimo tego, że wiemy gdzie jest dziura, ciężko nam jest namierzyć konkretny moment gdy dziad jest rzucany (np. dana metoda wykorzystywana jest w wielu różnych przypadkach).. no zdarza się..szukanie i gdybanie sprawia, że zadanie jest coraz mniej przyjemne.

Okazuje się, że w Visual Studio mamy możliwość na zasadzenie się na konkretny typ wyjątka.
Przy pomocy skrótu klawiszowego “Ctrl+Alt+E” ( tudzież Debug->Exceptions ), możemy wywołać okienko “Exceptions“, które pozwala nam na zasadzenie się na konkretny, bądź wszystkie rodzaje wyjątków w naszej aplikacji.

Taka fajna opcja, niby jest tam od zawsze, a czasem wogóle nie wykorzystywana.

Wykrzaczajaca sie kontrolka w designerze.

Przy okazji ostatniego spotkania Wroclawskiej Grupy .NET przypomnial mi się jeden myk, który swego czasu ułatwił mi znacząco życie.
Czasami zdarza sie, ze projektując kontrolkę tudzież formularz wykorzystujący różne nasze kontrolki, ta z różnych tylko sobie znanych powodów się nam czasem wykrzacza gdy chcemy ją podejrzeć w designerze.
W znalezieniu błędu może pomóc nam prosty trik:
 
Otwieramy drugie Visual Studio (#B#) z tą samą solucją i podłączamy się pod proces pierwszego Visual Studio (#A#) (w okienku “Attach to process” będziemy widzieć proces drugiego visual studio, więc nie podłączymy się sami pod siebie 🙂 )
Następnie w Visual Studio #A# otwieramy jeszcze raz naszą formatkę z kontrolka i przechodzimy do podglądu designera.
W momencie, gdy kontrolka rzuca obrzydliwym wyjątkiem, Visual Studio #B# zatrzymuje się nam dokładnie w miejscu, z którego leci wyjątek 🙂
 
Voilà!

A new idea? – give it a try!

Ostatnio znajomy podesłał mi link do ciekawego filmiku na serwisie TED.

Idea filmiku?
Poświećić 30 dni życia, na sprawdzenie pomysłów, rzeczy, ktorych zawsze chcieliśmy spróbować.
30 dni… niby tak niewiele, a podobno wystarczająco, aby przekonać samego siebie czy warto sie tym czymć zajmować, czy tez wywalić na amen.
Muszę przyznać, że w pierwszej chwili podszedłem z dystansem do tego pomysłu, ale po glebszym zastanowieniu wydaje sie to coraz bardziej ciekawe i intrygujące.
Napewno może pomóc w wyczyszczeniu listy zadan z kubełka “Kiedyś/Może” 🙂

Póki co, pierwszy cel do sprobowania na nastepne 30 dni wyznaczony, zobaczymy jak i co z tego wyjdzie 😉